„Dajcie nam więcej siebie – errata”
Wychodzi na to, że uderz w stół… A to cieszy jak nie wiem. Dwa dni po publikacji ostatniego Dyliżansu napisał do mnie Andrzej Trojak z Grupy Furmana z dobra wiadomością. GF planuje wydanie płyty! Wraz z emailem w załączniku znalazłem kilka tekstów na nowy album oraz dwie wersje demo. I od kilku dni zabieram się do napisania tych kilkunastu zdań jak wąż do bzykania… nie dlatego, że nie wiem jak, ale raczej dlatego, że jak ten wąż pragnę dobrze trafić… Wiecie jak to jest z tekstami GF. Niby proste, łatwe do zanucenia, ale zawsze jest w nich ta głębsza warstwa, którą tak naprawdę każdy sobie sam odbiera po swojemu. Tak to jest z poetami… Ale do rzeczy: „Między Pigalem a ZWM” to opowiadanie o czasach minionych z poprzednim systemem, z przesłaniem, że co nas nie zabije, to wzmocni. Jedna ze zwrotek: „Czwarty rok rządów czerwonej wrony/Ten z góry zaczął chodzić w lampasach/Cztery akordy grupy Ramones/I moje ciało w czerwonych pasach”. „Nie patrzyłem w Pani oczy od wielu tygodni” zaczyna się z, powiedziałbym, wątkiem kryminalnym :”Nie patrzyłem w pani oczy od wielu tygodni,/Pani usta zacina jakby pragnęła zbrodni…” Ja to odbieram po swojemu, ale ogólnym przesłaniem jest chwilowa niewrażliwość kobieca na męskie starania. „Turban i moher” to wypisz wymaluj zapis pobytu pacjenta kliniki psychiatrycznej na spotkaniu u psychoanalityka – tak po pierwszym czytaniu: „Nakryj głowę Absurdem/Zanim wejdziesz w mój sen/To, co zdaje się durne/we śnie odnajdzie sens.” Po głębszej lekturze zapewne każdy znajdzie cos dla siebie (o sobie?). „Taki piękny dzień nastąpi” to mój ulubiony tekst. Aż korci mnie, żeby go zacytować, ale nie będę tego Andrzejowi robił. Warto poczekać. Po przesłuchaniu warstwy muzycznej doszedłem do wniosku, że GF zmienili nurt muzyczny na hard rock, ale na szczęście to tylko wersje demo. Bardzo dobrze zapowiadają się utwory „Miejski Żul” i „Pozwólcie dzieciom”, choć ten ostatni może przerazić początkowymi słowami: „Chciałbym siedzieć za zabójstwo/mówi do mnie mały Łukasz/życie to jest jakieś biiiiip/ale nie dam się wyr…chać…” – a później jest jeszcze lepiej. Czyli, podsumowując, jak to u GF – porywająca muzyka, wspaniałe, głębokie i dające do myślenia teksty. Dlatego warto na nich czekać. Zakończeniem tejże erraty niech będą słowa Andrzeja z emaila, które chyba można by zadedykować wszystkim artystom, którzy od kilku lat nie wydali płyty: „Jesteśmy leniwi i bardzo w sobie zadufani- chcemy zarabiać opierdzielając stare numery i łapiąc w płuca resztki aplauzu od sympatyzującej z nami publiczności.” Amen. A album Grupy Furmana już za kilka tygodni!!!
Teacher. Zakaz kopiowania, rozpowszechniania części lub całości bez zgody redakcji COUNTRY.WORTALE.NET. Dodaj komentarz | polemiki |